piątek, 6 września 2013

Ulubiony zapach, czyli Puma I'm going...

Dawno nie było u mnie na blogu posta zapachowego więc dzisiaj to nadrabiam. Perfumy, które uwielbiam i mam do nich wielki sentyment to zdecydowanie Puma I'm going. Zapach ten po raz pierwszy dostałam w prezencie od swojego wtedy chłopaka, a dzisiaj męża :-) Dlatego mam do nich taki sentyment i są moimi ulubionymi.


Zapach ten jest już kilka dobrych lat na rynku, ale wciąż cieszy się dużym powodzeniem. Skierowany jest głównie do młodych i aktywnych ludzi z apetytem na życie. Zapach jest dynamiczny, świeży i energetyczny. Ma w sobie jednak coś tajemniczego i zmysłowego, dzięki czemu nadaje się na dzień, jak i na wieczorne wyjścia.


Perfumy charakteryzują się intensywnym i trwałym zapachem, który długo utrzymuje się na skórze, co mi bardzo się podoba. Osobiście zbytnio nie lubię zapachu frangipani, ale w tym przypadku zupełnie go nie czuję. W tym zapachu została zachowana równowaga pomiędzy nutami owocowymi i kwiatowymi, które bardzo fajnie się komponują. Zapach nie jest za słodki, nie jest też mdły i ciężki.

Nuty zapachowe:
* nuta głowy: mandarynka, gruszka, ananas, czarna porzeczka, 
* nuta serca: kwiat frangipani, frezja, róża,
* nuta bazy: nuty drzewne. 

W kwestii czysto praktycznej opakowanie perfum jest poręczne i solidnie wykonane. Butelka bardzo dobrze domyka się korkiem, ponieważ przy zamykaniu słychać kliknięcie i wtedy mamy pewność, że nic nam się nie otworzy i samo nie wypsika. Opakowanie kształtem przypomina baterię, co ma zapewne nawiązywać do dodawania nam energii :) Perfumy nie są zbyt drogie, są łatwo dostępne i możemy je dostać w różnych pojemnościach. Są wydajne i wystarczą nam na spory czas, ponieważ nie musimy dużo się nimi psikać, aby zapach towarzyszył nam na dłużej.


Wiem, że kwestie zapachowe są sporne i każdej z nas pasuje inny zapach. Jeśli jednak kiedyś używałyście któregoś z zapachów Pumy i podobał Wam się, to ten z pewnością także przypadnie Wam do gustu. To jest już któreś opakowanie z kolei, którego używam i na pewno na tym się nie skończy. Zapach jest naprawdę pobudzający, ale też zmysłowy i kobiecy i dla mnie nadaje się idealnie. Do tego podoba się mojemu mężczyźnie, więc nic więcej mi w nim nie potrzeba ;-)

Lubicie zapachy Pumy? A może macie jakieś inne swoje ulubione zapachy, które możecie polecić?

Pozdrawiam K. :-)

4 komentarze:

  1. ja używam pumy różowej i bardzo lubię,jedyny taki słodki zapach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię zapachy Pumy te sprzed kilku lat, bo one maja najładniejsze zapachy. Te najnowsze jakoś mnie do siebie nie przekonują...

      Usuń
  2. nie wąchałam nigdy tego zapaszku, ładna uteleczka :P

    OdpowiedzUsuń