Dawno nie robiłam recenzji żelu pod prysznic, dlatego dzisiaj mam dla Was recenzję żelu pod prysznic Rajski Granat od Lirene. Bardzo lubię kosmetyki o owocowych i słodkich zapachach i ten do takich należy. Przyjemnie się go używa, jednak szału nie robi...
Żel znajduje się w plastikowej przezroczystej butelce o pojemności 250ml. Opakowanie jest wytrzymałe i można je postawić do góry nogami. Jest koloru krwistoczerwonego. Jego konsystencja nie należy do najgęstszych, ale też nie jest bardzo rzadka. Jego zapach jest egzotyczny, nie chemiczny, ale dla mnie mógłby być trochę bardziej intensywny. Dobrze się pieni i jest też wydajny. Jeśli chodzi o działanie to żel spełnia swoje zadanie mycia skóry. Co do rozświetlenia skóry i nadaniu jej gładkości i delikatności, to tu akurat tego nie zauważyłam.
W składzie chemicznym żel już na drugim miejscu posiada SLS więc osoby, które nie tolerują tego składnika nie będą z niego zadowolone. Jak dla mnie żel ten nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle innych żeli z tej samej półki. Nie zauważyłam też jakiegoś dobroczynnego wpływu na moją skórę. Plusem jest na pewno to, że przyjemnie pachnie, nie podrażnia i nie uczula skóry, a także nie wysusza jej. Ale wiele innych żeli zachowuje się podobnie. Możemy go dostać w promocji za 5,99zł, a za taką cenę czasami możemy znaleźć żel pod prysznic, który będzie spełniał więcej naszych oczekiwań.
Podsumowując żel Rajski Granat Lirene jest zwykłym żelem pod prysznic podobnym do Isany. Spełnia swoje zadanie co do mycia ciała, ale nic poza tym. Na pewno kusi on swoim kolorem, ale jego działanie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na jego plus przemawia przyjemny zapach i wytrzymałe opakowanie. Z pewnością nada się też na letnie kąpiele.
Używałyście tego żelu? Lubicie go?
P. S. Dziś jest piątek 13-go więc życzę Wam abyście spotkały na swojej drodze czarnego kota, który przyniesie Wam dużo szczęścia ;-)
Pozdrawiam Kasiaaa :-)
Lirene mialo kiedys cudowny zel z oliwka. Pachnial winogronami i byl moim idealem zelowym :) musze go poszukac na sklepowych polkach, bo ostatnio wszystkie zele mnie denerwuja ;)
OdpowiedzUsuńKobieta wybredną jest ;-)
Usuńuwielbiam zapach granatu :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszystkie owocowe zapachy, ale w tej wersji akurat zapach nie zrobił na mnie dużego wrażenia...
UsuńZ tego co pamiętam miałam jeden żel Lirene jednak nie był on jakiś wybitny więc szukam dalej fajnych produktów tego typu :P
OdpowiedzUsuńDla mnie obecnie żele Balea są moimi faworytami, ale nie pogardzę też nowościami :-)
Usuń