Postanowiłam zrobić dzisiaj post z serii 'kulturalnej', czyli to co lubię robić poza blogowaniem: czytać, oglądać filmy i słuchać muzyki. Nie mam obecnie swojego ulubionego aparatu i nie mam zrobionych w zapasie żadnych fotek kosmetyków, stąd dzisiaj taki post. Tradycyjnie mogę Wam zaproponować kilka moich ulubionych nowości. Osobiście bardzo lubię czytać u innych posty tego typu, bo zawsze znajdę w nich coś dla siebie do obejrzenia, przeczytania czy posłuchania. Poza tym to dobry pomysł na poznanie innych blogerów :-)
Pierwsza propozycja to książka o której jakiś czas było głośno, a najbardziej o jej ekranizacji. Mowa tu o "Życiu Pi" Yann Martel. Książka opowiada historię chłopca, który przeżył zatonięcie statku i tym samym staje się rozbitkiem będącym w jednej szalupie ratunkowej razem z nietypowymi towarzyszami niedoli: zebrą, orangutanem, szczurem, hieną i tygrysem bengalskim. Chłopak stara się przeżyć za wszelką cenę dryfując przez długi czas po Pacyfiku. Musi radzić sobie z żywiołem, głodem, samotnością i bezsilnością. Autor połączył w swojej książce realizm z fantastyką oraz powagę z humorem. Książka wciągnęła mnie i bardzo dobrze się ją czytało. W kolejce czeka jej ekranizacja i mam nadzieję, że także przypadnie mi do gustu.
Kolejna propozycja to polski duet Mariki i De Mono "Wzejdę polnym makiem". Bardzo lubię Marikę, a ten duet nawet mi się spodobał.
Ostatnia propozycja to polski film "Sęp". Film to taka niby sensacja, ale dla mnie to bardziej film psychologiczny. Nie znajdziemy tu pustych i banalnych tekstów z mnóstwem przekleństw, a bohater filmu jest człowiekiem inteligentnym i mądrym. Film skłania nas do refleksji na temat tego, czy jeśli mielibyśmy szansę decydowania o życiu złych ludzi, którzy popełnili wiele przestępstw, to skazalibyśmy ich na więzienie czy wykorzystalibyśmy ich do uratowania komuś życia? Dla mnie ten film jest jednym z lepszych polskich filmów więc polecam.
Pozdrawiam K. :-)
Będę musiała zawiesić oko na tym filmie ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest bardzo dobry więc polecam :-)
UsuńObejrzałam "Życie Pi" w kinie i film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Muszę kiedyś przeczytać książkę, chociaż nie wiem, jak ją odbiorę już po obejrzeniu ekranizacji (zazwyczaj wolę odwrotną kolejność). Tobie gorąco polecam!
OdpowiedzUsuńJa zawsze najpierw wolę przeczytać książkę, a potem obejrzeć jej ekranizację, chociaż często jest tak, że ekranizacja jest słabsza od książki. Ale skoro piszesz, że film jest dobry to muszę go obejrzeć :)
Usuń