Ulubione, czyli żele Balea...
Ostatnio pisałam Wam, że bardziej lubię żele pod prysznic z firmy Balea niż z Isany. Teraz utwierdziłam się w tym przekonaniu jeszcze bardziej. A wszystko przez nowe żele, które dostałam od mamy. Pokochałam je od pierwszego powąchania i nie wiem, który pachnie najładniej, bo każdy ma śliczny zapach.
W mojej kolekcji znalazły się takie zapachy żeli:
- hawajski ananas,
- brazylijskie mango,
- marakuja z Fiji.
Wszystkie żele są z edycji limitowanej i mi bardzo przypadły do gustu ich zapachy, które są bardziej intensywne od zapachów żeli z Isany. W porównaniu do tych, to żele z Isany pachną bardzo delikatnie.
Żele są dosyć wydajne, bardzo dobrze się pienią, nie wysuszają skóry, nie podrażniają i nie uczulają. Mają klasyczne i poręczne, kolorowe opakowania.
Mają podobną cenę do żeli z Isany. Jeśli więc macie dostęp do żeli z tej firmy to polecam, każdemu kto lubi słodkie, owocowe i intensywne zapachy.
Żele czekają na swoją kolej, bo mam jeszcze nie zaczęte 3 inne żele z tej samej firmy i jeden z Isany. Zapasu żeli mam więc na pół roku, albo i dłużej.
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz