Sobotni relaks...
Wczoraj nie było posta, bo miałam kilka ślubnych spraw do załatwienia, a kiedy wróciłam do domu byłam bardzo zmęczona. Byłam oczywiście na kolejnej przymiarce sukni ślubnej i powolutku coś się z niej tworzy. Do końca nadal nie wiem jak będzie ona wyglądała, bo na każdej przymiarce moja krawcowa podsuwa mi fajne pomysły i co chwilę coś zmieniamy hehe. Mam nadzieję, że suknia będzie gotowa na czas, bo pomału zaczynam się tym stresować. Ja ogólnie zawsze wszystko bardzo przeżywam, a jak ma się wydarzyć coś bardzo ważnego, to tym bardziej spać w nocy nie mogę. I teraz właśnie mam takie problemy z zasypianiem, bo ciągle myślę, o tym, czy zdążymy wszystko przygotować na czas i czy będzie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Mój narzeczony oczywiście podchodzi do wszystkiego na pełnym luzie i niczym się nie przejmuje. Bardzo mu zazdroszczę takiego podejścia. No, ale ktoś w tym związku musi mieć wszystko na głowie ;-)
Chciałabym Wam dzisiaj zaproponować nowy zapach na wiosnę, a mianowicie zapach z Avonu Pur Blanca Blush. Perfumy te kupiłam w ostatnim katalogu, gdzie były w promocji za 29,90zł/50ml. Zapach nie jest nowy, bo w katalogu jest już od jakiegoś czasu. Kiedyś czaiłam się na niego, ale jakoś nie miałam okazji go kupić, a teraz zdecydowałam się na niego i nie żałuję.
Zapach jest kwiatowy i delikatny, ale energetyczny. Idealnie nadaje się na wiosnę i lato. Znajduje się w klasycznym opakowaniu z motywem kwiatowym. Zapach nie jest ciężki, dosyć długo utrzymuje się na skórze. Nie czuć w nim alkoholu. Nie zmienia się w chemiczny zapach.
Nuty zapachowe:
- nuta głowy: czerwona porzeczka, bergamotka, bluszcz,
- nuta serca: bez, róża, lilia wodna,
- nuta bazy: piżmo, suszone owoce, drewno cedrowe.
- nuta bazy: piżmo, suszone owoce, drewno cedrowe.
Ten zapach bardziej przypadł mi do gustu od klasycznej białej Pur Blanca. Nie wiem jednak czy kupiłabym ten zapach w cenie bez promocji, która według mnie nie jest zachęcająca.
A tutaj coś miłego dla ucha na niedzielne popołudnie:
Nie stresuj się ślubem za bardzo, wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńRok temu przeżywałam własne ślubne stresy ;)
W moim przypadku stresu raczej nie uniknę, ale dziękuję za miłe słowa :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń