Słodkie lenistwo...
Ten tydzień minął mi w oka mgnieniu. Pamiętam jak jeszcze kilka dni temu była niedziela, a tu znowu ten sam dzień. W ciągu tego tygodnia udało nam się załatwić kilka ważnych spraw, m. in. odebraliśmy obrączki, z których jestem bardzo zadowolona. W tym tygodniu także mam sporo spraw do załatwienia, bo muszę zapisać się do kosmetyczki na makijaż ślubny i manicure, zapisać się do fryzjera, wybrać wiązankę ślubną i kwiaty do przystrojenia kościoła, itd. Jak widzicie ślub, to wielkie przedsięwzięcie logistyczne :) W sobotę jadę na kolejna przymiarkę sukni ślubnej i już nie mogę się doczekać, kiedy ją zobaczę. Muszę też kupić dodatki do niej, bo jeszcze nie miałam okazji niczego kupić, a czas goni. Dzisiaj całą noc śniło mi się załatwianie tych wszystkich spraw hehe. Ale już Wam nie marudzę i przesyłam starą, aczkolwiek dobrą nutę ;)
A do poczytania polecam ciekawą książkę kulinarno-podróżniczą o Chinach.
Filmu żadnego Wam nie polecę, bo ostatnio nic ciekawego nie widziałam. Czekam więc na Wasze rekomendacje.
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz