Piątki pachnące Yankee Candle: Merry Berry...
Pogoda za oknem niestety nie sprzyja wylegiwaniu się na słońcu, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby w inny sposób umilić sobie ten długi weekend. Nic tak nie poprawia humoru, jak otulenie się przyjemnym zapachem w taką nieciekawa pogodę. W związku z tym mam dla Was recenzję świetnego wosku Yankee Candle, jakim jest Merry Berry.
Oto co pisze o nim producent:
"Letnie owoce leśne w nowej, zimowej odsłonie – tak, w najprostszy sposób
można opisać nową propozycję od Yankee Candle. Kompozycja Merry Berry –
wchodząca w skład linii Simple Home – ukazuje zaskakujące wydanie
dobrze znanych, sezonowych jagód. W tej wersji owoce nie stanowią
podstawy letniego deseru, ale bazę do świątecznego ponczu – pysznego,
słodkiego, odpowiednio zbilansowanego rozgrzewającymi przyprawami i (już
od pierwszego pociągnięcia nosem) uzależniającego i naprawdę mocno
uderzającego do głowy! A przy okazji – sprawnie mieszającego smak
wakacji z pełnią zimowej, rodzinnej atmosfery charakterystycznej dla
świątecznych celebracji."
Wosk pochodzi z serii Simple Home i z owocowej linii zapachowej. A jakie jest moje zdanie o tych wesołych jagodach? Uwielbiam je! To zapach typowo owocowy, słodki, który świetnie otula pomieszczenie, w którym go palimy. Łączy on w sobie słodycz owoców leśnych oraz wytrawność wina czy też wspomnianego w opisie ponczu. Mi kojarzy się ze smakowitym sokiem owocowym dopiero co wyciśniętym. Wystarczy przez kilkanaście minut palić ten wosk, aby móc w pełni cieszyć się głębią jego zapachu. Jak wiecie uwielbiam takie słodkie zapachy więc dla mnie Merry Berry to strzał w 10. Jednak nie wszystkim może przypaść do gustu ze względu na swoją intensywną słodycz. Myślę jednak, że producentowi udało się przełamać tą słodycz, właśnie aromatem ponczu, który delikatnie podkręca całość, nadając woskowi elegancji? Chyba tak to można określić ;-) Co najważniejsze to to, że wosk nie powoduje bólu głowy, pomimo swojej intensywności, a fajnie współgra z otoczeniem, utrzymując się w powietrzu jeszcze przez jakiś czas. Według mnie zapach wosku pasuje zarówno w okresie letnim, ale i zimowym, co mnie bardzo cieszy, ponieważ mogę go palić o każdej porze roku. Przed jego rozpaleniem trzeba się przygotować na eksplozję świeżości i owocowej słodyczy. Jak dla mnie bomba :)
Ten, jak i pozostałe woski recenzowane na moim blogu, pochodzą ze sklepu Goodies.
Ależ on musi pachnieć;)
OdpowiedzUsuńOj pachnie pachnie ;-)
UsuńTen zapach to musi być istne szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :))
UsuńUwielbiam zarówno smak, jak i zapach owoców leśnych, więc pewnie by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością :-)
UsuńNie testowałam jeszcze serii simply home, brzmi ciekawie, zwłaszcza zapach ponczu, nie mogę sobie wyobrazić, jak mógłby pachnieć.
OdpowiedzUsuńPachnie słodko, owocowo i bardzo przyjemnie :)
Usuńpierwszy raz go widzę, ale ma spore szanse mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że chyba nie ma osób, którym mógłby nie przypaść do gustu ;-)
Usuńja uwielbiam słodkie zapachy!:)
OdpowiedzUsuńMam tak samo ;-)
UsuńJa od czasu do czasu lubię mega słodkie zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa mogłabym takie wąchać non stop, chociaż co jakiś czas sięgam po coś delikatniejszego :-)
UsuńNie wiem czemu, ale jak go kiedys widzialam, to ubzduralam sobie, ze to jakis świąteczny zapach... :P Moze jeszcze gdzies mi sie go uda upolowac zanim simply home zniknie z półek.
OdpowiedzUsuńSzukaj, szukaj, bo pachnie wyśmienicie :)
Usuń