Piątki to dni, w których zapoznaję Was z zapachami, którymi najchętniej się otaczam. Niezaprzeczalnie w tej kwestii prym wiodą woski Yankee Candle, które wkradły się w moje serce. W ostatnim czasie zupełnie zapomniałam o innych możliwościach otaczania się przyjemnymi zapachami. Na szczęście przypomniałam sobie, że jestem szczęśliwą posiadaczką granulek zapachowych Regent House, które mogą stanowić dość mocną konkurencję dla popularnych wosków.
Oto co pisze o nich producent:
"Zapachów miłości jest tyle, ile zakochanych… Ta Miłość pachnie zwiewnie,
lekko, lecz z pazurem. Z nutką słodyczy, ale i z mocniejszym, zmysłowym
akcentem. Jest złożona, wielowymiarowa i po prostu… piękna!"
Opis jest zwięzły, krótki i jak najbardziej odzwierciedla faktyczny zapach granulek 'Love'. Zapach tych granulek jest świeży, rześki, subtelny, ale i romantyczny, lekko pudrowy. Po odpaleniu kominka, po kilku minutach w powietrzu zaczyna roznosić się przyjemny, delikatny, świeży zapach. Na myśl przywodzi mi on zapach świeżego prania. Potem na plan wysuwa się trochę słodszy i kobiecy zapach, lekko perfumowany. Wszystko to łączy się w bardzo przyjemny aromat, który czuć w całym pomieszczeniu. Zapach nie jest ciężki i męczący. Można się przy nim fajnie zrelaksować i odpocząć, bo na pewno nie spowoduje bólu głowy. Granulki 'Love' bardzo przypadły mi do gustu, ponieważ kojarzą mi się z taką niewinną, pierwszą, czystą, nastoletnią miłością :-)
Szczerze mówiąc to dziwię się, że granulki zapachowe nie cieszą się większą popularnością. Występują w wielu wariantach zapachowych, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Pakowane są w woreczki foliowe o pojemności 200 gram. Takie opakowanie starcza na dość długo, ponieważ wystarczy tylko jedna mała łyżeczka granulek, aby móc cieszyć się przyjemnym aromatem w całym pomieszczeniu. Do tego można je wykorzystać w innych celach, np. jako odświeżacz w szafie, szufladzie czy nawet w odkurzaczu. Jedno opakowanie granulek kosztuje 9zł, ale często można je dostać w promocji. Jeśli chcecie bliżej zapoznać się z innymi wersjami zapachowymi granulek zapachowych, to odsyłam Was do moich recenzji na ich temat (Guardian Angel, Candle Light).
Te, jak i pozostałe granulki zapachowe recenzowane na moim blogu, pochodzą ze sklepu Aromatella.
Ja raz miałam takie granulki :D
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie sprawdziły?
Usuńmiałam takie kamyczki kiedyś i fajnie się sprawdzały, choć dawno nie stosowałam takiego zapaszku :)
OdpowiedzUsuńKamyczków zapachowych jeszcze nie miałam ;-)
UsuńJeszcze nie miałam nic z tego sklepu :)
OdpowiedzUsuńW swojej ofercie mają sporo aromatycznych gadżetów i kosmetyków więc jest na czym oko zawiesić ;-)
Usuńnie miałam jeszcze styczności z tymi granulkami :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z nich zadowolona i myślę, że chociaż raz warto się na nie skusić ;-)
UsuńO to dla mnie jakaś nowość :D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNie mialam :(
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam wypróbować ;-)
Usuńkoniecznie muszę zamówić jakiś zapach :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;-)
UsuńCiekawa sprawa, choć mnie granulki kojarzą się ze środkiem do udrażniania Kret :-P Może ze względu na kolor.
OdpowiedzUsuńTakiego skojarzenia bym się nie spodziewała ;-)
UsuńJak ladnie opisał je producent! ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :-)
Usuńmuszę przyznać, że nie słyszałam nic o tych granulkach. We woskach YC denerwuje mnie to kruszenie i walanie się okruszków dookoła, a w przypadku tych granulek używanie jest o wiele przyjemniejsze :)
OdpowiedzUsuńGranulki są łatwiejsze w obsłudze, ale woski YC i tak uwielbiam ;-)
Usuńczłowiek uczy sie cale zycie.. pierwszy raz na oczy widze takie cudenko!
OdpowiedzUsuńA widzisz ;-p
Usuń