piątek, 8 listopada 2013

Kosmetyczni ulubieńcy października...

Październik już dawno minął, ale dopiero dzisiaj zabrałam się za post z moimi kosmetycznymi ulubieńcami minionego miesiąca. To mój pierwszy post tego typu, ale myślę, że teraz co miesiąc będzie się on pojawiał, bo sama lubię czytać u Was takie posty. Bardzo rzadko pojawiają się u mnie posty z kolorówką, ale tym razem w ulubieńcach miesiąca znalazło się kilka kolorowych kosmetyków. W sumie to nie pamiętam kiedy ostatnio zamieściłam tu recenzję czegoś z kolorówki, ale niedługo postaram się to zmienić ;-)


* Krem do rąk True Blue Spa Bath & Body Works - tego kremu używam od miesiąca kilkanaście razy dziennie i nadal mam go pół tubki. Jest mega wydajny i bardzo dobrze nawilża dłonie. Pozostawia na skórze przyjemną warstwę ochronną, która nie jest tłusta. Jest gęsty, ale łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania. Ma przyjemny zapach. Więcej możecie o nim przeczytać w osobnej recenzji.

* Otulające masło do ciała Pat & Rub - pisałam o nim osobną recenzję. Bardzo je lubiłam, niestety wylądowało już w październikowym projekcie denko. Przez cały październik codziennie się nim delektowałam. Dobrze nawilżało, pozostawiając skórę gładką, miękką i odżywioną. Do tego boski zapach wanilii i karmelu, przełamany nutą cytryny. Coś pięknego :)


* Malinowe masełko do ust Nivea - tego masełka, podobnie jak poprzedniego kremu używam kilkanaście razy w ciągu dnia i prawie nic go nie ubyło. Jest bardzo wydajne, a do tego pięknie pachnie malinową mambą. Świetnie nawilża usta, jest gęste, nie topi się pod wpływem ciepła. Ma spora pojemność więc na pewno jeszcze długo mi posłuży. Jeśli chcecie zapraszam do jego pełnej recenzji.

* Pomadka Artdeco - na początku nie byłam przekonana do niej, ale po jakimś czasie polubiłyśmy się. Jest w odcieniu nude, a na pierwszy rzut oka wygląda na ciemny nude. Dostałam ją od mamy i niestety nie ma na niej nr odcienia. Używam jej na co dzień, ponieważ nie rzuca się zbytnio w oczy i daje naturalny efekt. Fajnie nawilża też usta, co jest jej niewątpliwym plusem.


* Puder sypki transparentny Virtual - zdecydowałam się na transparentny odcień żebym mogła używać go zarówno w lato, jak i zimę, kiedy jestem opalona i bledsza. Bardzo fajnie matowi cerę, nadając jej świeży wygląd. Nie zapycha porów i nie tworzy efektu maski na twarzy. Jest bardzo bardzo wydajny i nie wiem czy uda mi się go kiedykolwiek zużyć :-)

* Maskara Dolls Lash Ultra Volume Wibo - bardzo fajny tusz za niewielkie pieniądze. Nadaje rzęsom naturalny i nienachalny wygląd. Nie skleja i nie osypuje się. Ma wygodną szczoteczkę, łatwą w obsłudze. Jest idealny na co dzień i dla osób, które nie mają wprawy w malowaniu rzęs. Mój jest już na wykończeniu, ale na pewno kupię go ponownie.

Mam nadzieję, że lubicie tego typu posty, bo teraz regularnie będę je zamieszczać na moim blogu :)

Pozdrawiam Kasiaaa :-)

6 komentarzy:

  1. pokazalabys jak na Twoich rzesach wyglada ten tusz? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Masełko nivea malinowe chcę spróbować ostatnio kupiłam Bielendę i jest kiepskie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masełko mogę polecić z czystym sumieniem :-)

      Usuń
  3. Mam ten tusz i szczerze mówiąc nie przepadam za nim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja go bardzo polubiłam, ale jest już na wyczerpaniu więc niedługo wyląduje w koszu...

      Usuń