piątek, 21 czerwca 2013

Stan moich paznokci po przygodzie z żelem UV...

Niecały miesiąc temu, przed naszym ślubem, miałam robiony manicure u kosmetyczki. Wcześniej już Wam o nim wspominałam i nawet wrzuciłam kilka jego swatchy. Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam stan moim paznokci po odpadnięciu żelu, a raczej po usunięciu go przeze mnie ;-) Zdecydowałam się na żel UV, ponieważ chciałam mieć w nim zatopiony brokat i cyrkonie. Efekt, jaki wyszedł, był bardzo delikatny i stonowany. Według mnie idealnie pasował na taką uroczystość. Jeśli chcecie zobaczyć, jak wyglądał w całej okazałości to zapraszam do tego posta. Na chwilę obecną żel pozostał mi tylko na jednym paznokciu i póki co nie zdrapałam go. Pozostałe paznokcie są już czyste i prezentują się tak:


Paznokcie są w dość dobrym stanie. Spodziewałam się, że będą bardziej zniszczone. Oczywiście są trochę spiłowane i płytka jest szorstka, ale powoli wracają do normalnego stanu. Na zdjęciu paznokcie są pokryte żelem z wapniem i widać tu, że testowałam jeden z najnowszych moich lakierów ;-)


Na ten moment jeszcze nie malowałam paznokci kolorowym lakierem, bo nie chcę ich zbytnio męczyć chemią, tym bardziej, że ostatnio po malowaniu moje paznokcie za każdym razem strasznie się rozdwajały. Poniżej widać, że paznokcie nie są gładkie. Na paznokciu wskazującym zrobiło mi się delikatne przebarwienie, w miejscu w którym paznokieć jest chropowaty, nie wiem od czego.


Codziennie stosuję lawendowy olejek do paznokci i skórek z Avonu, który bardzo dobrze natłuszcza płytkę, a do tego miło pachnie. Co kilka dni maluję paznokcie żelem z wapniem z Killys, który ma je utwardzać. Oprócz tego co jakiś czas stosuję peeling do skórek i paznokci również z Killys. Z kolei na tym zdjęciu widać pozostałości po żelu UV. 


Biorąc pod uwagę to, w jakim stanie obecnie są moje paznokcie, a w jakim były przed nałożeniem żelu UV, myślę, że nie są one w bardzo złej kondycji (bywały w gorszej). Jednak raczej już nie skuszę się na ponowne zastosowanie tego typu manicuru u mnie. Wolę jednak malować sobie paznokcie co kilka dni, tym bardziej, że lakiery kuszą mnie swoimi pięknymi kolorami. Moim celem jest teraz doprowadzenie ich do lepszego stanu i przywrócenie im ładnego wyglądu. 

Poszukuję więc domowych sposobów na poprawę stanu moich paznokci. Jeśli znacie jakieś dobre i sprawdzone metody, to chętnie je przetestuję.

Pozdrawiam :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz