poniedziałek, 11 lutego 2013

Małe zakupy...

W tamtym tygodniu wpadłam w małą manię kupowania i w moje ręce wpadło kilka jakże przydatnych kosmetyków i nie tylko. Oto co zakupiłam :)


Będąc w Biedronce nie omieszkałam skorzystać z obowiązującej tam promocji, dzięki której zaopatrzyłam się w kilka produktów. Oczywiście nie mogłam nie kupić peelingów Joanny. Ja skusiłam się na dwa zapachy: truskawkowy i grapefruitowy. Pachną bosko, dobrze ścierają martwy naskórek i są nawet dość wydajne.(3,45zł/100ml)


W Biedronce kupiłam też płatki kosmetyczne 3 opakowania w cenie 2. Ciągle ich używam i póki co jestem z nich zadowolona. Idealnie nadają się do demakijażu oraz do zmywania paznokci. (5,55zł)


Kolejny biedronkowy zakup to dwufazowy płyn do demakijażu Bielendy. Jest to wersja z bawełną, która podobno ma wzmacniać rzęsy. Widziałam też wersję z czarnej oliwki i avokado. Jeszcze nie używałam tego kosmetyku, bo wykańczam stary, ale jak zacznę to zrobię o nim recenzję. (4,46zł)


Na koniec skusiłam się na podgrzewacze waniliowe (3,99zł/18szt.), które są też w wersji różanej i owoców leśnych. Nie mogłam się też oprzeć książce E. L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya", którą już czytałam, ale myślę, że jeszcze kilka razy do niej powrócę. Wiem, że ta cała seria dostała niezbyt pochlebne opinie, ale mi się ona spodobała i wciągnęła mnie, mimo, że nie jest napisana jakimś wybitnym językiem, ale o tym będzie w osobnym poście (a co!). 



Z kolei w Rossmannie skusiłam się na dwa szampony do włosów i płyn do higieny intymnej. Pierwszy szampon jest z czarną rzepą, która ma właściwości wzmacniające włosy, a to jest mi teraz bardzo potrzebne, bo ostatnio zaczęło mi wypadać więcej włosów i zrobiły się bardziej osłabione. (3,99zł)


Drugim szamponem jest  nowa Schauma z fito-kofeiną. Szampon jest do włosów cienkich, słabych i przerzedzających się, czyli jest stworzony dla mnie ;-) Zobaczymy jak sobie poradzi z moim problemem. Póki co wykańczam jeszcze szampon z Ziaji, więc te muszą jeszcze chwilkę poczekać na swoją kolej.


Na pierwszym zdjęciu zabrakło jeszcze dezodorantu, który kupiłam kilka dni temu.To Nivea Pure & Natural, który podobno pozwala skórze oddychać i nie zawiera soli aluminium i jest bez konserwantów. Ma ładny zapach, ale póki co nie jestem w stanie ocenić jego działania, bo stosuję go zbyt krótko.


To tyle z nowości, jakie ostatnio nabyłam. A jak tam u Was z nowymi produktami w kosmetyczce? Ja już powoli szykuję lutowy projekt denko ;-)

Pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. Peelingi z Joanny niezastąpione :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się zgadzam :) Uwielbiam je za dużą gamę zapachową :-)

      Usuń