Ujędrniające mleczko do ciała Imbir & Kardamon Bielenda (Azja Spa)...
Nie wyobrażam sobie nie posmarowania ciała jakimś mazidłem nawilżającym po kąpieli. Przeważnie robię to wieczorem kiedy już leżę w łóżku. Lubię to, ponieważ wtedy zapach użytego kosmetyku fajnie mnie otula. A jeszcze jak jego zapach mile łechta mój zmysł węchu, wtedy przyjemność jest jeszcze większa. Ostatnio w moje ręce wpadło Mleczko do ciała o zapachu imbiru i kardamonu marki Bielenda. Czy w jego przypadku zapach, ale i działanie, okazały się odpowiednie?
Mleczko znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 250 ml. Opakowanie zaopatrzone jest w wygodną pompkę. Jego konsystencja jest nie za gęsta, lekka, ale nie spływa z dłoni. Kosmetyk nie jest tłusty, dzięki czemu szybko się wchłania. Nie pozostawia na skórze tłustej warstwy, ale przyjemną warstwę ochronną, która powoduje, że skóra po aplikacji jest bardzo gładka.
Jeśli chodzi o zapach tego mleczka, to jestem jak najbardziej na tak! Zapach jest typowo imbirowy, wyrazisty, lekko słodkawy, orzeźwiający. Po rozsmarowaniu na skórze, zapach przyjemnie otula skórę. Co jest najlepsze, to zapach utrzymuje się na skórze przez kilka godzin, co mi bardzo odpowiada, bo zapach trafił w moje gusta. A jak jest z nawilżeniem i ujędrnieniem? Otóż tego drugiego zbytnio nie zauważyłam, ale też nie wymagałam tego od kosmetyku. Stopień nawilżenia jest zadowalający. Skora po aplikacji jest dobrze nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku. Myślę jednak, że osoby z problemem przesuszonej skóry, mogą nie być zadowolone z efektu nawilżenia, ponieważ nie jest ono jakieś bardzo intensywne. Ja na szczęście takiego problemu nie mam, dlatego jestem całkowicie zadowolona z tego mleczka.
Mleczko pochodzi z serii Spa i ma kojarzyć się z Azją. Jeśli tak pachnie Azja, to chcę ją odwiedzić ;-) Używałyście tego mleczka? Jeśli nie to mam dla Was złą wiadomość, bo mleczko kupiłam w Rossmannie w promocji "Cena na do widzenia", co oznacza, że prawdopodobnie zostaje ono wycofywane ze sprzedaży. Ja kupiłam je właśnie w tej promocji za ok. 5zł i żałuję, że nie zrobiłam sobie zapasu.
Kojarzę tę serię kosmetyków, miałam chyba z niej albo żel pod prysznic albo coś innego :))
OdpowiedzUsuńkurcze teraz mi przypomniałaś, że gdzieś go mam w zapasach! mam nadzieje, że go polubię!
OdpowiedzUsuńZapach raczej nie dla mnie. Wolę bardziej otulające niż orzeźwiające.
OdpowiedzUsuńTen jest i otulający i lekko orzeźwiający, więc może i by Ci przypadł do gustu ;-)
UsuńMam i jest bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :-)
Usuńja osobiscie nie przepadam za balsamani i mleczkami wole masełka do ciała :D
OdpowiedzUsuńA ja lubię wszelakie mazidła do ciała ;-)
Usuńnie miałam okazji z nim się poznać, ale nic straconego :)
OdpowiedzUsuńJeśli znajdziesz go jeszcze w jakiejś drogerii, to tak :-)
UsuńBardzo lubię zapach imbiru w kosmetykach. Ale nie cierpię smarować ciała po prysznicu. Fajnym rozwiązaniem są balsamy pod prysznic, choć na początku bardzo sceptycznie do nich podchodziłam.
OdpowiedzUsuńJa właśnie jeszcze nie miałam okazji używać balsamu pod prysznic, ale za to bardzo lubię smarować się po kąpieli i codziennie to robię :-)
UsuńZa taką cenę, na promocji to bym się pewnie skusiła :D
OdpowiedzUsuńWiadomo ;)
UsuńNie miałam, ale pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze jest w sprzedaży ;-)
Usuńjak dorwę w promocji to kupie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie go poszukaj, może jeszcze jest gdzieś ;-)
Usuń