środa, 24 września 2014

Hydra Adapt Garnier, czyli ochronny krem-eliksir...

Witajcie!

Kremy do twarzy należą do tych kosmetyków, które najtrudniej jest mi dobrać do mojej trudnej mieszanej cery. Sięgając po nowy krem, zawsze mam obawy czy, aby przypadkiem akurat ten nie zapcha mnie i nie spowoduje wysypiska na mojej twarzy ;-) Są też inne obawy: czy odpowiednio nawilży, nie przetłuszczając, czy nadaje się pod podkład, itd. Jakiś czas temu wpadł w moje ręce krem z Garniera, a mianowicie Ochronny krem-eliksir Hydra Adapt. Czy sprostał moim wymaganiom? O tym poniżej...


Krem znajduje się w miękkiej, plastikowej tubce o pojemności 50 ml, z której bez problemu wydobędziemy odpowiednią ilość kosmetyku. Zapach kremu jest lekko cytrusowy, ale delikatny. Mi on bardzo przypadł do gustu i wg mnie jest to jego najlepsza cecha.


Konsystencja kremu nie jest bardzo gęsta, ale na pewno jest treściwa. I tu zaczynają się schody. Trzeba uważać na ilość użytego kremu, ponieważ aplikując go troszkę więcej, robi się problemowy i nie chce się dobrze wchłonąć. Kiedy pierwszy raz go użyłam na noc, zdziwiłam się, że krem tak opornie się wchłania, pozostawiając na skórze tłustą warstwę. Cieszyłam się więc, że nie użyłam go na dzień, ponieważ wtedy świeciłabym się jak choinka. Na drugi dzień również zastosowałam go na noc, tym razem jednak w nieco mniejszej ilości i tu już było lepiej, jednak krem i tak nie wchłonął się w zadowalającym mnie stopniu.


Co do samego nawilżenia, to w tym aspekcie krem się sprawdza. Naprawdę dobrze nawilża, jednak dla mnie ten krem raczej nie nadaje się na dzień, bo nie wyobrażam go sobie zastosować pod podkład. Szkoda, bo na dzień mógłby być fajny, tym bardziej, że zawiera SPF 20. Poza tym krem nie wzbudził we mnie żadnych innych pozytywnych, ani negatywnych odczuć. Dobrze nawilża, chroni i bardzo ładnie pachnie, jednak jego treściwość, a co za tym idzie, słaba wchłanialność, są nie dla mnie.


Jego skład też nie jest zbyt ciekawy więc na pewno już więcej po niego nie sięgnę. Zużyję go jednak do końca, bo nie zaszkodził mojej skórze, ale i nie ma na nią dobroczynnego wpływu. Czytałam o nim sporo negatywnych opinii, że wywołuje pieczenie skóry. Na szczęście mi się to nie przytrafiło.


Oprócz tej wersji kremu, zostało wypuszczonych jeszcze kilka innych, jednak ja raczej nie skuszę się na pozostałe. A Wy miałyście okazję używać tego kremu? Jakie są Wasze opinie na jego temat?

Pozdrawiam Kasiaaa :-)

16 komentarzy:

  1. ja sobie go odpuszczę, bo są ciekawsze składowo kremy : )

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie niestety te kremy się nie sprawdzają i czuje bardzo w nich perfumy niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jego zapach bardzo się spodobał, ale z działaniem jest już nieco gorzej...

      Usuń
  3. Miałam próbki całej serii kremów, ale mnie nie zachwyciły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej na pewno nie skuszę się na pozostałe kremy z tej serii.

      Usuń
  4. czyli u mnie też by się słabo sprawdził, bo na dzień potrzebuję czegoś matującego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja też potrzebuję matowania, a tu czegoś takiego nie zauważyłam.

      Usuń
  5. Bardzo lubię kosmetyki Garnier, ale te kremy raczej mnie nie skusiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja średnio lubię kosmetyki tej marki i ostatnio coraz rzadziej po nie sięgam.

      Usuń
  6. nie miałam tego kremu,ale ogólnie lubię produkty od Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja siostra go używa i bardzo chwali sobie ten krem :) Właściwie nie słyszałam od niej niczego złego na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi on nie przypasował, ale zużyję go jako krem do rąk ;-)

      Usuń
  8. Szkoda, że tak słabo się wchłania ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dodatek po kilku tygodniach stosowania zapchał mnie ;-/

      Usuń