Witajcie!
Wrzesień już się rozpoczął, pora więc na podsumowanie kosmetycznych zużyć poprzedniego miesiąca. Sierpniowe denko tym razem nie powala ilością zużyć, ale też nie jest tragicznie.
Jak widzicie na powyższym zdjęciu, szału nie ma, ale udało mi się kilka pełnowymiarowych produktów i kilka próbek. Myślę, że we wrześniu pójdzie mi trochę lepiej.
* Mleczko nawilżające Le Petit Marseillais - tej marki chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Ich kampania reklamowa z możliwością testowania wywołała różne opinie. Ja także załapałam się do tego grona testerek, dzięki czemu miałam okazję bliżej zapoznać się z tą marką kosmetyczną. To mazidło przypadło mi do gustu ze względu na zapach i działanie. Nie chciałam powielać mnóstwa recenzji ani o tych produktach, ani o całej kampanii więc przemilczę ten temat. Ogólnie moja opinia o samym kosmetyku jest pozytywna.
* Brązujące masło do ciała Orzech & Bursztyn Bielenda - o tym kosmetyku pisałam w osobnej recenzji. Przypadło mi do gustu, jednak jego działanie mogłoby być, jak dla mnie, troszkę mocniejsze.
* Żel pod prysznic Mango & Ananas Elkos - niestety tej marki, podobnie jak i Balei, próżno szukać na polskich półkach. A szkoda, bo ich żele bardzo fajnie pachną i działają i są bardzo podobne do tych z Balei. Ten pachniał bardzo ładnie :)
* Żel pod prysznic Kwiat pomarańczy Le Petit Marseillais - ten żel już mniej mi się spodobał, niż mleczko nawilżające tej marki. Jak dla mnie trochę za słabo pachniał i ten zapach był taki nijaki.
* Perfumy Experience the magic Bi-es - fajny zapach, jednak niestety nie utrzymywał się zbyt długo i nie był intensywny. To takie psikadło na co dzień ;-)
* Antyperspirant Stress protect Nivea - troszkę się na nim zawiodłam, bo myślałam, że będzie o wiele lepiej radził sobie z poceniem się. Raczej więcej po niego nie sięgnę.
* Delikatny żel do higieny intymnej Venus - często wracam do żeli tej marki, bo są wydajne i delikatne. Niestety po kilku tygodniach glucieją w butelce i nieestetycznie wyglądają po wyciśnięciu z butelki ;-)
* Regenerujący krem do rąk BeBeauty - bardzo fajny biedronkowy krem do rąk. Tani, łatwo dostępny, a do tego bardzo dobrze nawilża i ma przyjemny zapach.
* Płatki kosmetyczne Carea - zawsze do nich wracam. Po inne nie sięgam.
* Maseczka truskawkowo - waniliowa Rival de Loop - czasami sięgam po maseczki tej marki i jestem z nich zadowolona. Są tanie, dobrze działają i dostępne są w kilku wariantach więc każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie.
* Próbki kosmetyków - wśród nich nie znalazło się nic godnego polecenia oprócz Łagodzącego kremu wzmacniającego z Tołpy.
A Wam jak poszło z kosmetycznymi zużyciami w sierpniu? Miałyście coś z tych kosmetyków?
Pozdrawiam Kasiaaa :-)
sporo tego, a ja prawie nic nie znam :)
OdpowiedzUsuńTo jedno z mniejszych moich denek w ostatnim czasie ;-)
UsuńCzasem sięgam po te maseczki rival the loop :) płatki Carea i u mnie muszą być obecne. A żel mango&ananas musiał naprawdę cudnie pachnieć...
OdpowiedzUsuńPachniał tak jak lubię: owocowo, słodko i orzeźwiająco :-)
UsuńU mnie ten antyperspirant z Nivea też się nie sprawdził ...
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam, że to lekka ściema z tym stresem ;-)
UsuńAntyperspirant Nivea na razie u mnie super sie spisuje :)
OdpowiedzUsuńO widzisz... Więc to nie dla wszystkich nieudany zakup :-)
UsuńGratuluję zużyć :) Z zapachu i działania mleczka z LPM też jestem zadowolona (bo jeszcze go nie zużyłam do końca), o żelu mam podobne zdanie do Ciebie, szału nie ma, podobna mi się za to wersja biała pomarańcza&nektarynka. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja innych wersji nie miałam i nie wiem czy na którąś się skuszę ;-)
Usuńz tej firmy co masz zolte mleczko ja mam zel do kapieli waniliowy, jest cudny :)
OdpowiedzUsuńA tego akurat nie miałam, ale waniliowe zapachy w kosmetykach bardzo lubię :)
UsuńBardzo lubię tą maseczkę z Rival the loop, pachnie tak słodko : ) Płatki również bardzo lubię. Ja skończyłam ze zbieraniem pustych opakowań i wyrzucam je na bieżąco. Strasznie denerwowały mnie te walające się opakowania :P
OdpowiedzUsuń*de loop oczywiście :P
UsuńZapach ma faktycznie bardzo przyjemny :) Ja już przyzwyczaiłam się do zbierania pustaków ;-)
UsuńSpore denko, gratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńDziękuje :-)
UsuńSpore denko-miałam tylko Nivea oraz z grona testerek Le Petit Mar.....
OdpowiedzUsuńTym razem denko okazało się trochę mniejsze niż miesiąc temu ;-)
UsuńMiałam to brązujące masło do ciała Bielendy i polubiłam je, choć faktycznie efekt jest raczej subtelny :)
OdpowiedzUsuńTak, ale lepsze to niż bladzizna lub niefajne plamy od samoopalacza ;-)
UsuńCała masa fajnych produktów :D Bardzo lubię masełka z Bielendy, tego jeszcze nie próbowałam i chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńTo było chyba moje pierwsze masło z Bielendy, ale myślę, że nie ostatnie ;-)
UsuńOj chciałabym tak pięknie wszystko do końca denkować!
OdpowiedzUsuńWystarczy trochę silnej woli i gotowe ;-)
UsuńAle spore denko :)
OdpowiedzUsuńNie jest ono zbyt duże, ale też nie jest tragicznie więc jestem zadowolona :)
UsuńNie ma co narzekać, jak na jeden miesiąc to porządne denko:) Nie miałam żadnego z Twoich produktów;)
OdpowiedzUsuńW sumie masz rację. Lepsze to niż nic ;-)
Usuń