poniedziałek, 2 czerwca 2014

Majowy projekt denko...

Maj minął mi błyskawicznie. Ani się obejrzałam, a już jest czerwiec. Zabrałam się więc za majowy projekt denko. Tym razem nie będzie takiego opóźnienia jak ostatnio ;-) W maju trochę zaszalałam i zużyłam sporo kosmetyków. Tak się jakoś złożyło, że dużo z nich dobijało dna i trzeba się było ich pozbyć, aby zrobić miejsce nowym.


Trochę się tego zebrało. Z niektórymi z nich żegnam się z chęcią, ale też jest wśród nich kilka kosmetycznych ulubieńców, po których jeszcze nie raz sięgnę. Tym razem podzieliłam pustaki na kilka kategorii. Oto co udało mi się zużyć w maju...


W kategorii dłonie znalazły się:
* Krem do rąk z 5% zawartością mocznika Isana - to mój faworyt wśród kremów do rąk. To dopiero moje pierwsze jego opakowanie, ale na pewno nie ostatnie. Kremów do rąk używam sporo więc mam porównanie co do innych tego typu kosmetyków. Ten na ich tle wypada bardzo dobrze. Więcej możecie przeczytać o nim tutaj.
* Antybakteryjny żel do mycia rąk Carex - takiego gagatka powinno się mieć zawsze w torebce. Jest niezastąpiony w awaryjnych sytuacjach, kiedy nie mamy dostępu do czystej wody, a mamy brudne ręce. Pełną recenzję tego produktu znajdziecie tutaj.


W kategorii twarz znalazły się:
* Oczyszczający żel do mycia twarzy Teebaum - moja cera polubiła się z tym żelem. Bardzo dobrze oczyszczał, nie podrażniał i łagodził podrażnienia. Znalazłam go w rosyjskiej edycji PinkJoy. Jestem ciekawa ile naprawdę kosztuje, bo byłabym skłonna go kupić. Muszę jednak cierpliwie poczekać na uruchomienie sklepu online, w którym będzie on dostępny.
* Nose Pore Strips Purederm - te plasterki oczyszczające noc kupiłam z Biedronce ze względu na pozytywne recenzje. Niestety u mnie kompletnie się nie sprawdziły więc nie wiem czy ja źle je stosowałam czy jestem odporna na takie gadżety ;-)
* Rumiankowa pomadka Alterra - to mój pomadkowy ulubieniec do ... rzęs :) Bardzo dobrze spisała się jako odżywka do rzęs i brwi i zużyłam ją całą właśnie w tym celu. Dzięki niej moje rzęsy stały się mocniejsze i dłuższe. Resztkę pomadki wydłubałam i stosowałam ją na usta i tu też świetnie się sprawdzała. Do tego kosztuje grosze i ma dobry skład.


W kategorii włosy znalazły się:
* Suchy szampon do włosów Isana - to mój pierwszy kosmetyk tego typu więc nie mam za bardzo do czego go porównywać. Dobrze odświeżał włosy jednak trzeba było uważać, aby przez niego nie osiwieć ;-) Możliwe, że jeszcze po niego sięgnę, ale tylko kiedy będzie w promocji.
* Szampon do włosów osłabionych, wypadających i łamliwych Eva Natura - kupiłam go za grosze na promocji w Rossmannie jednak nie przypadł mi zbytnio do gustu. Dobrze oczyszczał, ale nic poza tym. Trochę plątał mi włosy i przesuszał końcówki, a nie zmniejszył ich wypadania.
* Woda brzozowa Isana - kupiłam ją z myślą o moich przetłuszczających się włosach z lekkim łupieżem. Na początku coś tam ta woda działała jednak później nie widziałam żadnych efektów. Długo się męczyłam żeby ją zużyć więc wyrzucam ją z ulgą.
* Maseczka pielęgnująca do włosów farbowanych Naturia Joanna - maseczkę odziedziczyłam po mamie, która odłożyła ją w kąt. A że u mnie kosmetyki się nie marnują więc postanowiłam ją wyzerować, aby nie zalegała na półce. Ma bardzo ładny zapach, który niestety nie utrzymuje się na włosach. Z włosami też nic konkretnego nie robiła więc zużyłam ją do golenia nóg i tu sprawdzała się bardzo dobrze.


W kategorii ciało znalazły się:
* Żel i oliwka pod prysznic Lirene - niestety żel ten nie przypadł mi do gustu z jednego ważnego powodu: przesuszał moją skórę. Mimo rzekomej zawartości oliwki skóra po kąpieli domagała się natychmiastowego nawilżenia.
* Żel do higieny intymnej Isana - często wracam do tego żelu i nie mam mu nic do zarzucenia. Dobrze oczyszcza, jest wydajny i wielofunkcyjny.
* Maszynki do golenia Bic Miss Soleil - z radością żegnam się z tymi maszynkami. Nie wiem co jest z nimi nie tak, ale przy każdym goleniu tymi maszynkami, kilkakrotnie się zacinałam. Na pewno więcej po nie nie sięgnę.
* Balsam brzozowy z betuliną Sylveco - o tym balsamie pisałam już tutaj. Bardzo dobrze nawilżał mimo dość lekkiej formuły. Jeśli będę miała możliwość to na pewno jeszcze po niego sięgnę.
* Peelingujący żel pod prysznic BeBeauty Spa Bali - kolejny biedronkowy kosmetyk. Bardzo go polubiłam ze względu na jego przyjemny i świeży zapach. Żel idealnie nadaje się do codziennego peelingu, ponieważ nie ma obawy, ze zrobimy sobie nim krzywdę.
* Mydło w kostce róża i geranium Eko Bańka - dosyć miłe mydło, chociaż mogłoby pachnieć bardziej intensywnie.
* Balsam antycellulitowy w wersji mini - wystarczył mi na dwa razy więc nic konkretnego na jego temat Wam nie powiem.

A jak tam wasze majowe projekty denko?

Pozdrawiam Kasiaaa :-)

20 komentarzy:

  1. Sporo zużyć :) Swego czasu miałam chęć na maski Joanny, ale póki co sporo innych czeka w kolejce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama tej maski raczej bym nie kupiła, ale szkoda było mi ją wyrzucić więc zużyłam do końca ;-)

      Usuń
  2. Właśnie kupiłam ten balsam z Alterry z przeznaczeniem na brwi i rzęsy mam nadzieje że się sprawdzi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się sprawdził i jestem z niego bardzo zadowolona :)

      Usuń
  3. Słyszałam różne opinie na temat tych plastrów na nos. Muszę sama wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam o nich pozytywne i negatywne opinie, dlatego chciałam wypróbować je na własnej skórze. Niestety u mnie się nie sprawdziły ;-/

      Usuń
  4. o Sylveco słyszałam wiele dobrych opinii, ale jeszcze nie próbowałam, natomiast krem z Urea z Isany okazał się dla mnie porażką...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co takiego w nim Ci nie podpasowało? Bo ja bardzo go polubiłam ;-)

      Usuń
  5. U mnie denko pojawi się niebawem ;)
    A pomadkę Alterry właśnie stosuję do rzęs - ciekawa jestem efektów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie, tak jak i u mnie ;-)

      Usuń
  6. Bardzo fajne denko :) Pomadkę Alterry też lubię, ale nie używałam jej jeszcze do rzęs, ale na pewno spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby jest ona taka niepozorna, ale działa, jak natura chciała ;-)

      Usuń
  7. Dużo tego!
    Mam nadzieje, że i ja w najbliższych dniach zmotywuje się do napisania posta denkowego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. widze tu mój ulubieniec z BeBeauty :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajniutkie denko :) I po raz kolejny dzisiejszego dnia napotykam się na ten patent z rumiankową pomadką, chyba muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń