czwartek, 8 stycznia 2015

Grudniowy projekt denko...

Witajcie!

Trochę spóźniony, ale najważniejsze, że jest - grudniowy projekt denko! W grudniu nie zaszalałam z kosmetycznymi zużyciami, ale źle też bardzo nie było. W sumie to wyszedł taki standardowy wynik, jak co miesiąc. 


W tamtym miesiącu udało mi się zużyć w sumie 9 pełnowymiarowych produktów i jedne mini perfumy. Taki wynik należy do średnich, ale najważniejsze, że idę do przodu ;-)


W kategorii ciało znalazły się:
* Płyn do higieny intymnej Facelle - od jakiegoś czasu mój ulubieniec, który stale u mnie gości. Delikatny, nie podrażnia. Można go też używać do innych celów, np. do mycia twarzy, włosów, czy pędzli do makijażu.
* Żel pod prysznic o zapachu czekolady BeBeauty - jakiś czas temu był dostępny w Biedronce więc skusiłam się na niego. Zapach miał całkiem przyjemny, jednak powodował u mnie lekkie ściągnięcie skóry po kąpieli, czego osobiście bardzo nie lubię. Poza tym mimo swojej sporej pojemności nie wystarczał mi na długo.
* Pomarańczowe mleczko do ciała Ziaja - z kosmetykami tej marki bywa różnie: raz trafi się na jakąś kosmetyczną perełkę, a innym razem zaskoczy nas jakiś bubel. Niestety tym razem była ta druga opcja. Liczyłam na przyjemny zapach pomarańczy, a zapach okazał się chemiczny i sztuczny i w ogóle nie przypadł mi do gustu. Nawilżanie też do najlepszych nie należało, dlatego jak najszybciej zużyłam to mazidło i już więcej po nie nie sięgnę.
* Dezodorant Fa Double Sport - to mój zdecydowany ulubieniec wśród tego typu kosmetyków. Jego zapach jest perfumowany i bardzo przyjemny, ale przede wszystkim antyperspirant spełnia swoje zadanie. Wracam do niego regularnie, a od kilku miesięcy po żaden inny nie sięgnęłam.
* Jabłkowo-cynamonowy peeling do ciała Balea - bardzo lubię żele pod prysznic Balea za ich wyjątkowe zapachy i nietypowe kompozycje. Ten żel okazał się jednak średniakiem. Jego zapach nie do końca przypadł mi do gustu, pomimo tego, że lubię cynamon i jabłka. Jego moc też nie należała do najmocniejszych. Zaliczyłabym go do tych peelingów na co dzień i przeznaczonych dla wrażliwców.
* Mydło w płynie Isana edycja limitowana - pomimo wielu zachwytów w blogosferze dotyczących tej wersji mydła, mnie ona nie przekonała do siebie. Lubię zapach wanilii, ale w tym przypadku czułam raczej jakąś zwiędniętą wanilię ;-)
* Perfumy Yodeyma Fruit - firma ta do niedawna była nikomu nieznana, aż nagle można było zamówić u niej takie właśnie niemałe próbki perfum. To coś na kształt FM Group, czyli zamienników droższych perfum. Wersja Fruit to zamiennik popularnego DKNY Be Delicious. To moje drugie perfumy tej marki, jednak poprzednie bardziej przypadły mi do gustu (Atrapame).


W kategorii twarz znalazły się:
* Płatki Carea - standard :-)
* Rewitalizujący krem do twarzy z ekstraktem z czarnego kawioru Avon Planet Spa - o tym kremie pisałam kiedyś tutaj. Polubiłam się z nim, bo nie przetłuszczał mojej cery, dobrze nawilżał i był bardzo wydajny. Stosowałam go głównie na noc i tu spisywał się bardzo dobrze.
* Dwufazowy płyn do demakijażu Ziaja - pisałam o nim ponad rok temu tutaj. Tak, jak wtedy mówiłam, że nigdy mnie nie zawiódł, tak do tej pory nie zmieniłam o nim swojego zdania. To mój demakijażowy ulubieniec i zawsze do niego wracam, pomimo tego, że testowałam już sporo innych kosmetyków tego typu.

Jak widzicie dużo tego nie było, jednak zawsze to lepsze niż nic. Wśród grudniowych zużyć znalazło się kilka produktów, do których regularnie wracam i które spełniają moje wymagania. Napiszcie co Wy o nich sądzicie.

18 komentarzy:

  1. Ja nie byłam zadowolona z tej dwufazy Ziaji za to wersja oliwkowa mnie oczarowała ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją uwielbiam, a wersja oliwkowa czeka na swoją kolej ;-)

      Usuń
  2. Na mnie Pingwinek na razie czeka i mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mialam ostatnio kupic mydlo z Isany, ale dobrze, ze nie kupilam, bo bardzo nie lubie wanilii. Z Twojego denka znam jeszcze Facelle i platki kosmetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię wanilie w kosmetykach, jednak tu nie powaliła mnie na kolana...

      Usuń
  4. Anytyperspiranty Fa Sport są moimi ulubionymi, bo bardzo dobrze chronią. Płatki Carea też lubię, ale wersję zieloną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sięgam przeważnie tylko po ten antyperspirant, a płatki łapię jakie są akurat pod ręką ;-)

      Usuń
  5. Miałam do czynienia z tym płynem dwufazowym, ale jakoś mi nie przypadł do gustu.
    Całkiem spore to Twoje denko. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go uwielbiam. Ostatnio co miesiąc moje denko wygląda podobnie, jeśli chodzi o ilość :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Zastanawiałam się nad zakupem tego mleczka z Ziaji, ale chyba jednak zrezygnuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. waciki Carea bardzo lubię, pingwinek z Isany ładnie wygląda, ale dla mnie zapach nie ma szału ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A miałam ochotę na to pomarańczowe mleczko Ziaji, szkoda że zapach jest chemiczny :/

    OdpowiedzUsuń