czwartek, 10 stycznia 2013

Maskara Big Fat Lashes MIYO

Jak już wspominałam, w którymś z postów moja obecna maskara jest na wykończeniu. Dlatego też postanowiłam zrobić jej recenzję zanim całkiem wyzionie ducha :-) Ta maskara to Big Fat Lashes z firmy MIYO. Trafiłam na nią w tamtym roku, kiedy szukałam nowej maskary. Wcześniej używałam maskary z Loreala, ale postanowiłam skusić się na coś tańszego. Jej koszt to ok. 10zł, więc cena naprawdę jest kusząca.



Wybrałam ją, bo ma fajną dosyć gęstą szczoteczkę. Jej zaletą jest to, że nie skleja rzęs. Nie daje jakiegoś spektakularnego efektu sztucznych rzęs, ale naturalny i mi się to podoba, bo jest idealna na co dzień. Dobrze pogrubia rzęsy i wydłuża je. Moje rzęsy są liche, więc jak dla mnie efekt, jaki daje ta maskara jest zadowalający.


Maskara powoli się już wysusza, bo używam jej od prawie roku, ale dalej jest na chodzie. W kosmetyczce czeka na mnie już nowa maskara, ale tej będę używała jeszcze do końca miesiąca, a potem pożegnam się z nią.


Powyżej zdjęcie z jednym okiem pomalowanym tą maskarą, a drugim bez maskary. Wydaje mi się, że efekt jest dość widoczny, dlatego ja jestem zadowolona z niej. Poniżej zdjęcie z maskarą na obu oczach.


Niestety ostatnio nigdzie nie mogę trafić na stoisko z kosmetykami firmy MIYO, dlatego musiałam kupic maskarę innej marki, o której niedawno wspominałam. Jeśli któraś z Was kiedyś spotka się z tą marką to zachęcam do przetestowania :-) A jeśli już miałyście styczność z tą marką to proszę o Wasze opinie na temat ich kosmetyków.

Pozdrawiam ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz