poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Lipcowy projekt denko...

Witajcie!


Oj trochę mnie tu nie było, ale nie będę się kolejny raz tłumaczyła z mojej nieobecności. po prostu są wakacje i trochę z Mężusiem odpoczywaliśmy jeśli tak można nazwać prace remontowe w naszym nowym domku ;-) Jesteśmy już bliżej niż dalej, ale i tak jeszcze mnóstwo pracy przed nami. na szczęście chyba najgorsze roboty już mamy za sobą. Niedługo zaczniemy wybierać meble, firany, poduszki, regały, garnki, lampy i inne rzeczy, których wybieranie będzie sprawiało mi największą frajdę. No bo ileż można wybierać oświetlenie do garażu czy gniazdka, albo inne mało interesujące przedmioty :-) Dzisiaj jednak przychodzę do Was z podsumowaniem moich lipcowych zużyć kosmetycznych, które publikuję tu z niemałym opóźnieniem. Na szczęście w końcu się za nie zabrałam i mogę pochwalić Wam się co w lipcu wyrzuciłam do kosza.

 

 

Na powyższym zdjęciu widać wszystkie kosmetyczne lipcowe pustaki. W ciągu ostatnich kilku miesięcy ilość zużytych kosmetyków przeważnie wynosi ponad 10 sztuk z czego jestem bardzo zadowolona. Oczywiście jakieś nowości do mnie też przybywają, ale znacznie więcej zużywam niż kupuję więc jest dobrze :-)

 

 

W kategorii ciało znalazły się:

* Dezodorant Ultra Sensitive Isana Med - bardzo fajny dezodorant za śmieszne pieniądze. Ma ładny, przyjemny zapach i jak na taką cenę, to dobrze radzi sobie z ochroną przed potem. Oczywiście za niecałe 4 zł nie ma co od niego wymagać nie wiadomo czego, więc jak dla mnie zasługuje na pozytyw.  Więcej możecie przeczytać o nim tutaj.

* Mleczko pod prysznic Pro Care Restore Lukcja - ten kosmetyk dostałam w ramach testowania na Wizaz.pl. Mleczko miało bardzo przyjemny, kremowy zapach i zaskoczyło mnie tym, że tak dobrze się pieniło. Niestety nie nawilżało mojej skóry, a powodowało nieprzyjemne uczucie ściągnięcia skóry po kąpieli więc raczej więcej już po nie nie sięgnę.

* Balsam brązujący Body Arabica Lirene do ciemnej karnacji - dość dobry balsam brązujący, który nie tworzył na skórze niefajnej pomarańczowej opalenizny. Minusem tego typu balsamów jest ich charakterystyczny zapach, podobny do zapachu skóry po wyjściu z solarium. W tym przypadku ten zapach nie był aż tak charakterystyczny, ale i tak wyczuwalny. Mimo to mi taki aromat zbytnio nie przeszkadza.

* Mydło w kostce Melon & Karambola - takie sobie mydło. Myślałam, że będzie pachniało typowo melonowo, jednak to nie to.

* Żel do golenia Fresh Cien -  całkiem dobry żel do golenia. Zalegał u mnie w łazience, bo mój Mężuś ma swój jeden ulubiony i na żaden inny nie spojrzy więc go zużyłam.

 

 

* Balsam do ciała Mango Mambo Balea - wiecie, że uwielbiam żele tej marki, jednak do balsamów nie jestem przekonana. Owszem bardzo fajnie pachną jednak wolałabym żeby lepiej nawilżały. W tym przypadku efekt nawilżenia był taki sobie, chociaż i tak nie najgorszy.

* Woda toaletowa Carribean Paradise Avon - trochę męczyłam ten zapach, bo w połowie butelki znudził mi się. Zapach średni. Są inne dużo ładniejsze zapachy dostępne w Avonie więc do niego już więcej nie wrócę.

* Szampon do włosów farbowanych Finale - szampon ten dostępny jest w Lidlu. Zaczęłam go używać od połowy butelki, ponieważ moja mama o nim zapomniała. Nic złego nie zrobił z moimi włosami: nie przesuszył ich, nie spowodował łupieżu i swędzenia głowy, ani też nie przetłuścił ich.

* Dezodorant Exotic Isana - kolejny dezodorant z Isany w tym denku. Ten był gorszy od poprzednika, bo nie chronił przed potliwością. Jego zapach był ok, ale też bardzo pylił podczas aplikacji, tak jak poprzedni.

* Krem do rąk z woskiem pszczelim i olejem makadamia Anida - bardzo dobry krem do rąk w niskiej cenie. Fajnie nawilżał dłonie i miał przyjemny zapach. Jego pełną recenzję znajdziecie tutaj

* Mydło w płynie Ahoj morze! Isana - jeden z lepszych zapachów limitowanych mydeł z Isany. Mydło faktycznie kojarzyło się z czymś morskim i miało lekko morski, słony zapach. Bardzo przypadło mi do gustu.

 

 

W kategorii twarz znalazły się:

* Oczyszczająca maseczka do twarzy z glinką Turkish Thermal Baths Planet Spa Avon - to zdecydowanie moja ulubiona maseczka z tej serii i tego producenta. Bardzo dobrze oczyszczała skórę, ale musi być stosowana regularnie co kilka dni. Moja skóra polubiła się z nią.

* Krem nawilżający Shedor - ten krem dostałam od siostry, która znalazła go w którymś z kosmetycznych pudełek. Miał fajny, nietypowy, ale i bardzo przyjemny zapach. Bardzo dobrze nawilżał skórę, nie przetłuszczając i nie zapychając jej przy tym.

* Łagodzący płyn micelarny  Be Beauty - ta wersja micela zupełnie nie przypadła mi do gustu. Kiedy choć odrobina płynu dostała się do oczu bardzo piekło więc nie wyobrażam sobie, że mogłabym używać go do demakijażu oczu.

 

To by było na tyle z moich lipcowych zużyć kosmetycznych. Jak widzicie trochę się tego uzbierało. mam nadzieję, że w sierpniu pójdzie mi tak samo dobrze. A Jak tam Wasze lipcowe kosmetyczne pustaki?

 

8 komentarzy:

  1. Świetne to denko, ale nie miałam nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. musze się wziąć za swoje bo też już pełna reklamówka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo udało Ci się zużyć ;) Nie miałam jednak nic z Twojego denka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Isana wydaje ciekawe limitki jak to mydełko morskie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne denko, znam tylko mydło w płynie Isana ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spore denko ale żadnego produktu nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lubię te mleczka pod prysznic z Luksji, bo i tak później smaruję swoje ciało po prysznicu.

    OdpowiedzUsuń