Bez względu na porę roku, zawsze mam przy sobie krem do rąk. Tego kosmetyku używam zarówno zimową porą, jak i letnią. Co prawda latem moje dłonie nie potrzebują zwiększonego nawilżenia, ale i tak kilkakrotnie w ciągu dnia sięgam po krem do rąk. Ostatnio w me ręce wpadł krem do rąk popularnej ostatnio marki Balea. To krem z limitowanej edycji Papaya & Maślanka. Myślę, że jego zapach przypadnie do gustu zwolenniczkom egzotycznych i owocowych zapachów. A jak jest z jego działaniem?
Krem zamknięty jest w plastikowej, miękkiej tubce o pojemności 100 ml. Wygląd opakowania utrzymany jest w typowym stylu dla limitowanych kosmetyków Balei: kolorowym i kuszącym. Zapach kremu to mieszanka papayi, mango i brzoskwini. Nie jest to jakiś bardzo intensywny zapach, ale przez jakiś czas utrzymuje się na skórze, co mi bardzo odpowiada, bo lubię takie egzotyczne i owocowe zapachy.
Konsystencja tego kremu na pierwszy rzut oka jest treściwa, ale po rozsmarowaniu okazuje się lekka i szybko wchłania się w skórę. Nie pozostawia tłustego i lepkiego filmu na skórze, a przyjemną warstwę ochronną. Krem jak na tę porę roku jest wg mnie idealny. Bardzo dobrze nawilża skórę, ale zbytnio jej nie natłuszcza, a do tego pachnie świeżo i owocowo, więc fajnie wkomponowuje się w wakacyjny klimat. Po jego zastosowaniu skóra jest nawilżona, odżywiona, gładka i miła w dotyku.
Nie wiem jak krem poradzi sobie z przesuszoną skórą, ale dla osób nie mających zbyt dużych problemów z suchymi dłońmi, na pewno przypadnie do gustu. Krem jest wydajny, bo wystarczy już niewielka ilość, aby odpowiednio nawilżyć dłonie. Do tego jego cena nie jest wysoka. Niestety kosmetyki Balea nie są dostępne w PL i trzeba ich szukać poza granicami naszego kraju lub w sklepach online. Mimo to, jeśli kiedyś będziecie miały możliwość wypróbowania tego kremu to polecam Wam go.
Miałyście okazję go używać?
Pozdrawiam Kasiaaa :-)
Zapach ma pewnie bardzo fajny. Może i na lato byłby dla mnie odpowiedni, ale zimą mam straszne problemy ze skórą dłoni i chyba nie sprawdziłby się w zimnej porze roku.
OdpowiedzUsuńNa lato jest jak znalazł, ale jeśli masz takie problemy z suchymi dłońmi to zimą powinnaś sięgnąć po coś bardziej konkretnego ;-)
UsuńNigdy nie miałam, ale ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładnie pachnie :)
Usuńuwielbiam kremy z Balea, a ten pewnie pachnie obłędnie :)
OdpowiedzUsuńPachnie iście wakacyjnie :)
UsuńMusi pachnieć przecudnie :) Jeszcze nigdy nie miałam nic z Balea, szkoda że ich kosmetyki nie są szeroko dostępne w Polsce :)
OdpowiedzUsuńNo wielka szkoda, bo miałyby spore wzięcie na polskim rynku ;-)
Usuńbrzmi fajnie :D nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńI taki jest ;) Polecam.
UsuńNie spotkałam się jeszcze z tą firmą a już któryś raz o niej słyszę, muszę zapoznać się z tymi kosmetykami :) A Twój krem pewnie pachnie świetnie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam Ci wypróbować chociaż jeden żel pod prysznic tej marki, to na pewno go bardzo polubisz i będziesz chcieć więcej ;-)
Usuńchętnie bym go spróbowała...bo pewnie supcio pachnie:)))
OdpowiedzUsuńPachnie świeżo i owocowo więc jest idealny na lato :)
UsuńZ chęcią bym wypróbowała gdyby tylko dostępność była lepsza :)
OdpowiedzUsuńNiestety dostępność jest kiepska, ale zawsze możesz kogoś poprosić o jego zakup, jeśli masz znajomych często wyjeżdżających za granicę :-)
UsuńBardzo lubię kremy Balea. Szczególnie na lato:) Ten też jest fajny, ale i tak nic nie pobije Mango.
OdpowiedzUsuńWersji mango jeszcze nie miałam, ale jeśli pachnie lepiej niż papaja to chcę go ;-)
UsuńSłyszałam o tej firmie ale nie miałam okazji jeszcze nic przetestować. A kremik na pewno pięknie pachnie :D
OdpowiedzUsuńOj pachnie pachnie :))
Usuń