Nastał piątek - tygodnia koniec i początek ;-) W związku z tym przybywam do was z recenzją wosku Yankee Candle o słodkiej nazwie Candy Cane Lane. Wosk pochodzi z okolicznościowej linii zapachowej więc nie mogło go zabraknąć w mojej woskowej kolekcji.
Producent wosku zapewnia, że wyczuwalnymi aromatami tego wosku mają być mięta pieprzowa, słodkie ciasteczka oraz kremowy waniliowy lukier. Czy się z tym zgadzam? Jasne, że tak :) Po pierwszym odpaleniu Candy Cane Lane byłam trochę zaskoczona jego zapachem, bo pierwsze co poczułam, to świeży aromat mięty pieprzowej. Zaraz po tym czuć zapach słodkich ciastek oblanych waniliowym lukrem. Przy kolejnych odpaleniach wosku, aromat mięty staje się słabszy i na prowadzenie wysuwają się te słodsze aromaty. Dzięki aromatowi mięty pieprzowej wosk ten nie jest przesłodzony, a ma w sobie małego pazura, który fajnie podkręca całość.
Candy Cane Lane to dla mnie zapach nietypowy, ale bardzo przyjemny. Słodycz ciastek miesza się z odświeżającą miętą, otulając pomieszczenie przyjemnym zapachem. W przypadku tego wosku nie ma mowy o przesłodzeniu czy zamuleniu. Wszystko jest bardzo dobrze wyważone. Wosk ma w sobie też coś ze świąt, delikatny i nienachalny korzenny aromat, ale jak dla mnie idealnie nada się na każdą porę roku. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że połączenie słodkiego i miętowego zapachu może tak przypaść mi do gustu.
Ten, jak i pozostałe woski recenzowane na moim blogu, pochodzą ze sklepu Goodies.