Lipcowy haul zakupowy...
Witajcie!
Wczoraj pokazywałam Wam to, co udało mi się zużyć w lipcu (tutaj). Dzisiaj mam dla Was post zakupowy. Podsumowując kosmetyczne zakupy lipcowe jestem z siebie dumna, że tak mało kupiłam. Normalnie sama siebie zaskakuję :)
Jeśli chodzi o zakupy typowo kosmetyczne to nie zaszalałam w tej sferze. Do mojego koszyka wpadł dezodorant Fitness Isana i nowy limitowany żel pod prysznic także Isany. Do tego perfumy, które polubiłam czyli Secret Fantasy z Avonu. To już mój drugi flakonik. Są dość słodkie więc nie wszystkim podpasują, ale ja lubię takie aromaty. Do tego w Biedronce skusiłam się na Multiodżywczy krem regenerujący do ciała BeBeauty. Miałam kiedyś krem do rąk z tej serii i byłam z niego zadowolona więc postanowiłam przetestować jego brata do ciała.
W lipcu jakoś poszłam w aromatyczne zakupy i tym samym skusiłam się na poręczne perfumetki: Calvin Klein Ckin2u, Cacharel Amor Amor i Hugo Boss Intense Shimmer Edition. Wszystkie zapachy idealnie trafiają w moje gusta i na pewno jeszcze nie raz u mnie zagoszczą. Każda perfumetka to 20 ml, a jej koszt wyniósł mnie 6 zł więc myślę, że to dobry interes. W planach mam zakup innych zapachów, których do tej pory jeszcze nie testowałam.
Kolejnymi aromatycznymi zakupami/niezakupami były woski Yankee Candle i Kringle Candle. W sumie to nie były zakupy, bo otrzymałam je w zamian za wymienione punkty w nowym programie partnerskim Goodies. Te pierwsze woski uwielbiam i mam już dość pokaźną ich kolekcję. Tym razem zadomowiły się u mnie starsze wersje Lilac Blossoms, Midnight Jasmine oraz dwa nowe letnie zapachy Serengeti Sunset i Kilimanjaro Stars. Z woskiem Kringle Candle zapoznałam się po raz pierwszy. Co prawda mam tej marki dwie małe świeczki, które pachną obłędnie i szkoda mi je zużyć ;-) Zapach Spellbound od KC jest nietypowy i nieoczywisty, dlatego z pewnością doczeka się osobnej recenzji.
To by było na tyle z moich kosmetycznych i niekosmetycznych zakupów. Jak widzicie ostatnio przystopowałam z kupowaniem kosmetyków. To chyba też zasługa budowy domu, ponieważ teraz mam pilniejsze i znacznie potrzebniejsze wydatki więc kosmetyczne zakupy poszły w odstawkę ;-)
świetne zakupy bardzo mnie nimi zaciekawiłaś i czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Zazdroszczę tych wosków..
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, woski mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńSpellbound to świetny wosk! :)
OdpowiedzUsuńno tak wiem coś o ograniczaniu zakupów :) u mnie też przyszedł ten czas :) zakupy może skromniejsze, ale bardzo fajne :) Ja zaszalałam i kupiłam zestaw do manicure hybrydowego :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapachów tych wosków nie znam i jestem ich bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuń