Rok 2013 dobiega końca, jutro Sylwester więc pora na pokazanie kosmetycznych zużyć tego miesiąca. Nie wiem jak to zrobiłam, ale w grudniu udało mi się zużyć aż 15 pełnowymiarowych kosmetyków, jedną mini wersję kosmetyku, paczkę wacików kosmetycznych i jedno opakowanie suplementu diety. Poszalałam prawda? Zobaczcie co też udało mi się wydenkować...
Sporo mi się tego uzbierało i już nie miałam miejsca gdzie to upychać więc pozbywam się tych pustaków bez żalu. Standardowo najwięcej kosmetyków jest z pielęgnacji, ale w tym miesiącu znalazło się tez coś z kolorówki. Wszystkie zużycia, tak jak zawsze, podzieliłam na kilka kategorii.
W kategorii twarz znalazły się:
* Podkład Super Cover Long Lasting z Bell - miałam odcień 03 czyli naturalny. Używałam go przez okrągły rok zarówno w zimie, jak i w lato. Wytrzymywał na twarzy kilka godzin bez żadnych poprawek, dosyć dobrze radził sobie z kryciem drobnych niedoskonałości, fajnie wyrównywał koloryt skóry, trochę tez nawilżał skórę, nie podkreślał suchych skórek, nie zapychał i nie tworzył efektu maski. Był bardzo wydajny. Do tego kosztował bodajże 8zł w Biedronce. Czego chcieć więcej? Polubiłam się z nim więc już zaopatrzyłam się w jego nowe opakowanie.
* Głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy Perfecta No Problem - był to żel lekko peelingujący, idealny na co dzień i dla osób nie lubiących mocnych zdzieraków. Bardzo dobrze oczyszczał, wygładzał, nie podrażniał. Miał przyjemny zapach i był dosyć wydajny.
* Maskara Dolls Lash czyli Rzęsy jak ta lala - ten tusz bardzo przypadł mi do gustu ze względu na naturalny efekt, jaki nadawał moim rzęsom. Szczoteczka bardzo dobrze rozczesywała rzęsy nie sklejając ich. Tusz nie osypywał się, nie odbijał na powiece i łatwo się zmywał. Wydłużał i pogrubiał rzęsy, ale bez przesady. Wg mnie ten tusz nada się dla osób zaczynających przygodę z makijażem i lubiących naturalny efekt.
* Wygładzająca maseczka do twarzy Ryż i sake Planet Spa Avon - pisałam kiedyś o niej tutaj. To moja ulubiona maseczka z Avonu. Była bardzo wydajna, ponieważ używałam jej przez prawie cały rok. Bardzo dobrze oczyszczała i przede wszystkim wygładzała skórę. Na szczęście znalazłam chyba taką samą maseczkę z Avonu, tylko że pod inną nazwą i jest już u mnie.
W kategorii dłonie znalazły się:
* Krem do rąk True Blue Spa Bath & Body Works - bardzo dobry krem do rąk. Pisałam o nim osobną recenzję. Bardzo przypadł mi do gustu i używałam go chyba z 2 miesiące, więc jego wydajność była znakomita.
* Zmywacz do paznokci Isana - chyba każda blogerka używała tego zmywacza. Zawsze do niego wracam. Dobrze radzi sobie z każdym lakierem.
W kategorii ciało znalazły się:
* Mydło w płynie Isana Mango i pomarańcza - fajne mydło, do którego z pewnością jeszcze nie raz wrócę. Więcej przeczytacie o nim tutaj.
* Melkfett - pisałam o nim kiedyś w osobnym poście. To mazidło jest bardzo tłuste, ale też bardzo dobrze nawilża. Idealnie nadaje się do nawilżania stóp, łokci, kolan czy innych miejsc wymagających większego nawilżenia. Było mega wydajne, bo używałam go okrągły rok.
* Czekoladowe masło do ciała Perfecta Spa - polubiłam się z nim, chociaż ze względu na swój słodki zapach pewnie nie każdemu przypadnie do gustu. Jego jedynym i największym minusem jest brudzenie ubrań. Jego pełna recenzja dostępna jest tutaj.
* Żel pod prysznic o zapachu mandarynki i jogurtu Wellness & Beauty - fajny żel za niewielkie pieniądze. Jedynie ta wersja zapachowa przypadła mi do gustu. Osobna recenzja jest tutaj.
* Olejek pod prysznic Isana - pisałam o nim w tym poście. Mi on bardzo przypadł do gustu. Idealnie nadaje się w okresie letnim po kąpieli słonecznej. Używam go także do nawilżenia podrażnionej skóry po goleniu. Niestety jest trochę mało wydajny, ale kosztuje niedużo więc jest ok.
W kategorii pozostałe znalazły się:
* Suplement diety Skrzyp, pokrzywa i witaminy - jego jedno opakowanie wystarcza mi na 2 miesiąca. Niestety chyba jednak nic nie działa więc już raczej po niego nie sięgnę.
* Szampon przeciwłupieżowy DeBa Bio Vital - taki średni z niego szampon. Lekko zmniejszył łupież, ale nie pozbył się go całkowicie. Na szczęście nie spowodował jego zwiększenia. Słabo się pienił i jest mało wydajny. Pełna recenzja jest tutaj.
* Antyperspirant Fres Step Scholl - dobry antyperspirant do stóp. Może nie chronił przez okrągłe 24 godziny, ale dawał radę.
* Dezodorant Pure & Natural - fajny dezodorant o przyjemnym, delikatnym i kobiecym zapachu. Może nie chronił tak jakbym tego potrzebowała, ale w okresie jesienno-zimowym nie potrzebuję zbyt dużej ochrony przed poceniem się.
* Pianka do golenia Loreal Men Expert - była to wersja mini. Wystarczył mi na kilka użyć. Szału na mnie nie zrobiła, ale też nic złego się z nią nie działo.
Uff! Trochę tego było, ale mam nadzieję, że dotrwałyście do końca. W tym miesiącu trochę zaszalałam ze zużyciami, ale to dzięki mojemu postanowieniu: nie gromadzić, a zużywać ;-) Mam nadzieję, że w nim wytrwam i w następnym miesiącu uda mi się zużyć podobną ilość pełnowymiarowych kosmetyków. Muszę się wziąć także za próbki, bo w tym miesiącu jakoś nie miałam weny żeby się za nie zabrać.
A jak tam Wasze projekty denko?
Pozdrawiam Kasiaaa :-)
spore zużycie :)
OdpowiedzUsuńnie lubie tego tuszu, ale zmywacz rewelacja też go stosuje :)
Faktycznie spore :) A ja ten tusz bardzo polubiłam, ale teraz sięgnęłam po inny i chyba znalazłam swojego ulubieńca :-)
UsuńSporo tego udało Ci się zużyć! Ja z dwóch miesięcy tyle nie będę miała :P
OdpowiedzUsuńJakoś tak się złożyło, że tyle udało mi się zużyć :)
UsuńSpore denko:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
Dziękuję i wzajemnie :)
Usuńwow, ale porządnie podenkowałaś, przyznaj się jak to zrobiłaś;p
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to w końcu przyłożyłam się do zużywania, a nie do magazynowania nowych kosmetyków ;-)
Usuńz Twoich zdenkowanych produktów miałam tylko zmywacz z isany i jest godny polecenia ;)
OdpowiedzUsuńJa używam tylko tego zmywacza. Po inne rzadko kiedy sięgam :-)
Usuń