czwartek, 6 czerwca 2019

"Kaszka z mlekiem" Sarah Turner

 "To nie jest kolejny poradnik dla rodziców. To jest prawdziwe życie!". Podpisuję się pod tym obiema rękoma. Macierzyństwo to nie kaszka z mleczkiem, a ciężka harówka, ale też świetna przygoda. Są momenty gorsze, smutne i dobijające, ale są też i lepsze, wesołe i satysfakcjonujące. Autorka książki jest mamą trzech małych pociech, które niejednokrotnie dały jej w kość. Opisuje jak to było zanim zaszła w ciążę, samą ciążę, poród i wychowywanie maluchów. Sarah Turner nie owija tu przy tym w bawełnę. Otwarcie mówi o luźnych mięśniach dnia macicy, sprawach łóżkowych po porodzie, zastoju pokarmu, frustrujących dzieciach, zdesperowanych mamach, bajzlu w domu i wielu innych prawdziwych i życiowych momentach w życiu wszystkich rodziców. Wiele razy uśmiechałam się sama do siebie czytając co spotkało autorkę, bo sama przeżyłam niejedną podobną sytuację (a jeszcze wiele takich przede mną). Ideą tej książki jest podbudowanie na duchu innych rodziców i pokazanie, że każdy rodzic przechodzi przez większe lub mniejsze bagno. Nie znajdziemy tu polukrowanego macierzyństwa, gdzie wszystkie mamy chodzą przez cały czas z uśmiechem od ucha do ucha i chwalą się jak to im błogo mija czas z małymi słodkimi brzdącami. Znajdziemy tu mamy pragnące wyrwać się choć na chwilę z domowych pieleszy (czyt. zasranych pieluch), chcących w spokoju wziąć kąpiel, wyspać się lub po prostu leżeć bez ruchu w ciszy i spokoju przez choćby jedną godzinę (to i tak bardzo długo!). Wbrew pozorom "Kaszka z mlekiem" nie jest antyporadnikiem dla rodziców. To po prostu rodzicielska sinusoida ;-)



Dziękuję Wydawnictwu @bukowy_las_ za możliwość zrecenzowania "Kaszki z mlekiem"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz