„Wyrwa" jest trzecią powieścią autorstwa Wojciecha Chmielarza, którą przeczytałam. Autor w charakterystycznym prostym, inteligentnym i wnikliwym stylu ukazuje ludzkie oblicza, które na co dzień ukrywamy pod wieloma maskami.
Bohaterem powieści jest Maciej, którego poznajemy w dramatycznym momencie. Mężczyzna dostaje informację że jego żona Janina zginęła w wypadku samochodowym. Tym samym Maciej zostaje wdowcem z dwoma córkami. W tej sytuacji całe jego życie zostaje poddane wielkiej próbie. Mężczyzna musi poradzić sobie z poczuciem wielkiej straty i zaopiekować się dziećmi, dla których strata matki jest traumatycznym doświadczeniem. W międzyczasie okazuje się, że Janina zginęła niedaleko Mrągowa, co zupełnie nie zgadza się z tym, gdzie miała wtedy być. Gdy na jej pogrzebie pojawia się tajemniczy mężczyzna, Maciej postanawia dowiedzieć się, co jego żona przed nim ukrywała.
Autor w świetny sposób opisał uczucia i emocje towarzyszące osobie, która nagle traci współmałżonka. Czytając te fragmenty razem z bohaterem odczuwałam jego rozpacz, smutek, poczucie straty i bezsilności. Kiedy Maciej zaczął odkrywać tajemnice swojej żony, jego ból zaczął zmieniać się w gniew. Wyruszając na Mazury w poszukiwaniu tajemniczego mężczyzny z pogrzebu, Maciej odkrywa to, że w dużej mierze nie znał swojej żony, jej potrzeb i marzeń. Ich małżeństwo było dobre i poprawne, ale też nijakie. Gdy w końcu mężczyzna poznaje sekrety swojej zmarłej żony, jego gniew zmienia się w chęć zemsty.
Książkę można podzielić na trzy wątki: śmierć Janiny i radzenie sobie z rozpaczą po jej śmierci, poszukiwanie prawdy na temat zmarłej kobiety oraz zemsta za to, co ją spotkało. W tej ostatniej części narratorem staje się również kochanek Janiny, co dla niektórych może wydawać się trochę naciągane i niepotrzebne, jednak według mnie ta część w świetny sposób pokazuje konsekwencje podejmowanych działań i to, że każdy człowiek nosi w sobie drugie, mroczniejsze oblicze. W każdym wątku widzimy różne emocje, jakie towarzyszą Maciejowi. Mężczyzna w każdym z tych etapów inaczej reaguje. Widzimy tu jego różne skrajne oblicza, co bardzo mi się podobało.
W „Wyrwie" mamy do czynienia z wielkim poczuciem straty i rozpaczy, które szybko zamieniają się w złość, a ta w chęć zemsty. Dwóch mężczyzn kochających jedną kobietę, której śmierć dla obojgu okazała się być ciosem, ale i impulsem do przemyślenia swojego życia. Ta książka to obraz ludzkiej współczesności, jej wad i powikłań, pogmatwanych uczuć oraz konsekwencji wynikających z życiowych błędów.