środa, 26 lutego 2020

"Krok trzeci" Bartosz Szczygielski

„Krok trzeci" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, jednak z pewnością nie ostatnie. W dużym skrócie to historia o kobiecie, która musi zakwestionować całe swoje dotychczasowe życie, o którym tak naprawdę mało co wie. Musi poskładać na nowo swoją osobę, swoje małżeństwo i całe życie.


Bohaterką powieści jest Magda. Niespełna czterdziestoletnia kobieta wiedzie na pozór spokojne i poukładane życie u boku kochającego męża Damiana. Pewnego dnia budzi się nie pamiętając co się z nią działo wcześniej. Jednak wszystko dookoła niej wskazuje na to, że w ich mieszkaniu doszło do dramatycznych wydarzeń. Do tego okazuje się, że jej mąż zaginął. Magda jest całkowicie zagubiona w zaistniałej sytuacji. Z pomocą przychodzi jej nietypowa przyjaciółka z dawnych czasów szkolnych, Nina. Kobiety razem próbują poskładać w całość skrawki informacji z życia Magdy. Niestety im głębiej dochodzą, tym więcej pojawia się pytań, a sama Magda dowiaduje się o sobie okropnych rzeczy. Wszystko to, co uznawała za sielankowe i udane życie, okazuje się być nieprawdą.

Nie chciałabym spoilerować, dlatego opis mówiący o czym jest „Krok trzeci" skróciłam do minimum. Przyznam szczerze, że początek książki nie za bardzo przypadł mi do gustu. Denerwowała mnie główna bohaterka, która według mnie, była jak dziecko we mgle. Kiedy jej życie zaczęło się sypać jak domek z kart, zupełnie nie radziła sobie z prostymi czynnościami. Jej próby odnalezienia zaginionego męża były równie marne i nieudane. To pokazuje, że niektórzy ludzie, uzależniając się od swoich partnerów, którzy wyręczają ich w wielu codziennych sprawach, sami robią sobie krzywdę. Poszukując Damiana, Magda co chwilę odkrywa nowe fakty dotyczące swojej osoby i wydarzenia ze swojej przeszłości, które ukazują jej złe oblicze. Jednak za każdym razem, gdy łapie jakiś konkretny trop, ktoś jakby był przed nią kilka kroków, niszcząc to, co udało jej się odkryć. W książce było sporo momentów, w których sama zachodziłam w głowę o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy już myślałam, że jestem bliska odkrycia prawdy, autor dawał mi pstryka w nos i mącił mi w głowie jeszcze bardziej.

Fani thrillerów psychologicznych będą zadowoleni z tej lektury. Główna bohaterka mimo, że jest trochę irytująca, została świetnie wykreowana. Wchodzenie w jej umysł i odczuwanie razem z nią zagubienia, niskiej samooceny, niepewności, na pewno dodają historii wiarygodności. W tej książce ciężko jest wskazać konkretny czarny charakter, a na samym końcu czytelnik sam już nie wie, czy dobrze rozumie określenie dobra i zła. Pomimo poruszania niewygodnych tematów, styl autora jest dość luźny, naszpikowany inteligentnym humorem, dzięki czemu całość czyta się bezproblemowo. Autor rzuca czytelnikowi różne wskazówki i strzępki informacji, czasami naumyślnie miesza w głowie, ale też zmusza do myślenia i łączenia różnych wątków. Momentami zaciera się granica między rzeczywistością, a tym co dzieje się w głowie głównej bohaterki. Całość wciąga, ciekawi, zaskakuje, by na koniec totalnie zaszokować.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz